Bolesławiec odwiedził pierwszy z kandydatów w majowych wyborach prezydenckich. To dopiero kandydat na kandydata, bo oficjalnie nie jest jeszcze zarejestrowany. Ale sala w hotelu Garden pękała w szwach, gdy pojawił się w niej Grzegorz Braun. Charakterystyczne dla jego spotkań jest to, że ich uczestnicy przynoszą ze sobą gaśnice.
Reklama
Komentarze